Wycieczka na grecki ląd (2) - kierunek Konitsa.
Pierwszy dzień szkolnej rodzinnej wycieczki spędziliśmy w niewielkiej miejscowości Konitsa (Epir, Macedonia zachodnia).
Źródło: pixabay.com
Zdjęcie własne
Podróż autokarem z portu w Igumenitsy trwała ponad dwie godziny z dwoma krótkimi przystankami.
Zdjęcia własne
Widoki za oknami autokaru były piękne, autostrada wiła się coraz wyżej między ośnieżonymi szczytami gór Pindos.
Zdjęcia własne
Chociaż przed wyjazdem odrobiłam lekcje i poczytałam, nigdy nie byłam jeszcze w tym rejonie Grecji i byłam zafascynowana widokiem wysokich gór, które kocham od dziecka. Młodszy wnuk Piotruś nie bardzo zwracał uwagę na okolicę, jednak starszy Spyrosek podzielał moją fascynację.
Zdjęcia własne
KONITSA
Po zakwaterowaniu, obiedzie i zwiedzeniu farmy Lotos, pojechaliśmy do miasteczka (o farmie i zakwaterowaniu napiszę osobny post bo na prawdę jest o czym).
Źródło: Autorstwa Christaras A - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8525240)
Miejscowość Konitsa jest pięknie położona w dolinie a stare i nowe domy z kamienia przyciągają wzrok przechodniów.
Zdjęcia własne
Główna droga miasteczka pnie się lekko do góry, w stronę szczytów. Warto jednak poszwędać się po pobliskich zakamarkach, żeby zobaczyć piękną panoramę i rzekę Wjosa.
Zdjęcia własne
KAMIENNE MOSTY
Miałam w planach obowiązkowo zaliczyć stary most w Konitsa.
Jeszcze w domu, wyszukałam w Google odległości i zaplanowałam spacery ale byłam tak podekscytowana, że zapamiętałam czas dla pojazdów a nie dla pieszych ;)
Źródło: pixabay.com
Na miejscu okazało się, że do mostu są 3 kilometry...
Mieliśmy dwie i pół godziny wolnego czasu więc na pewno bym zdążyła, jednak nie było mi to dane tym razem.
Raz, że dzieci powoli zaczynały być marudne, a dwa, musieliśmy gdzieś zjeść kolację w miasteczku przed powrotem do hotelu.
Źródło: pixabay.com
Stare kamienne mosty nad rzeką Wjosa (gr.Αοos) na pewno widzieliście na niejednej fotografii, są bardzo znane.
Mają charakterystyczny paraboliczny kształt i różną wielkość. Te największe, potrójne, widziałam nawet jako puzzle.
Źródło: pixabay.com
Nikt z grupy nie był zainteresowany spacerem do mostu w Konitsa, więc sama nie poszłam. Jednak sporo osób postanowiło odwiedzić dom Świętego Paisjusza, który znajdował się niedaleko.
Potem spacerowaliśmy po uroczym miasteczku i zjedliśmy kolację w lokalu przy malutkim starym ryneczku.
Zdjęcia własne
Po powrocie do hotelu na farmie przed godziną 22 dzieci od razu zasnęły...
Comments