Parujące morze

Pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego więc muszę o tym koniecznie napisać.

To był jeden z upalnych letnich dni, czekałam przed południem na przyjazd gości w domu wakacyjnym oddalonym około 100 metrów od plaży.

Kręciłam się po domu i ogrodzie sprawdzając po raz kolejny czy wszystko jest gotowe. Korzystając z okazji co chwilę spoglądałam w stronę morza, aczkolwiek widok z tego miejsca nie był zadowalający.

IMG_20230714_113439.jpg

W pewnym momencie zauważyłam coś jakby dym, unosił się dość szybko i kierował w stronę lądu, popychany wiatrem.
Pali się! - pomyślałam. Będzie następna tragedia...
Minuty mijały, dym się rozprzestrzeniał i nie było słychać syren akcji przeciwpożarowej ani krzyków ludzi.

IMG_20230714_113447.jpg

Zapytałam sąsiadkę czy to pożar.

  • Nie, to morze paruje, przecież jest okolo 40 stopni.

Nigdy wcześniej nie widziałam parującego morza a przecież mieszkam na wyspie już ponad 20 lat. Może dlatego że nie mieszkam blisko plaży ale w sumie bywam.

IMG_20230714_113430.jpg

Tymczasem cała okolica zamieniła się w scenerię horroru "The Fog", znacie? Mgła otuliła całą zatokę i kurort.
Nie zdążyłam zrobić więcej zdjęć bo goście na których czekałam przyjechali i musiałam się nimi zająć.

IMG_20230714_113822.jpg

Wujek google podaje informację że morze paruje, jeśli woda jest ciepła a otoczenie chłodne.
W tym przypadku na pewno było odwrotnie. W zatoce Agios Georgios Pagoi zawsze jest chłodna woda, bo po tej stronie wyspy Korfu znajduje się otwarte morze, w dodatku bardzo głębokie.

IMG_20231107_004316.jpg

A Wy widzieliście kiedyś parujące morze?

Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy. Wycinek z Google Maps.