Vege-burgery Ewy - "na winie"!

Lato w pełni, czyli mnóstwo świeżych warzywek w moim ogrodzie... ekologcznych, biologicznych, kolorowych i pachnących słońcem.

I tak mnie naszło na vege-burgery "na winie".

20190413_154304.jpg

Nie macie wina? Ja też nie miałam!
Dokładnie mówiąc to są burgery przygotowane zgodnie z zasadą "co się nawinie" :D

Co mi się nawinęło?

Kabaczki, marchew, ziemniaki, groszek zielony, fasolka zielona, kukurydza (na razie z puszki), cebula, czosnek, papryka zielona, natka pietruszki i seler naciowy.
Jeszcze jajka od moich kurek i troszkę mąki ziemniaczanej (oczywiście polskiego pochodzenia).

20190413_140221.jpg

Potem mi się nawinęło to co znalazłam w szafce kuchennej: ziarna słonecznika, czarnuszka, siemię lniane, płatki owsiane...

20190413_143333.jpg

Przyprawiłam solą, świeżo mielonym pieprzem, papryką słodką, niezastąpionym curry, chilli i suszoną kolendrą.

20190413_142726.jpg
groszek był z ogródka ale już zamrożony

Wszystko co mi się nawinęło rozdrobniłam, zmiętoliłam, wymieszałam. Kształtowałam burgery w dłoniach zwilżonych zimna wodą i układałam je na blasze do pieczenia posmarowanej oliwą.

20190413_154313.jpg

Potem to co się nawinęło i wymieszało - się upiekło.

20190413_161435.jpg

Moje vege-burgery były na prawdę bardzo dobre. Wyszło mi ich całkiem sporo więc jadłam je przez kilka dni z różnymi sałatkami i jogurtem naturalnym. Kilkanaście upieczonych zamroziłam i też były dobre.

20190413_161727.jpg

20190413_161731.jpg

Następnym razem dodam zdecydowanie więcej chilli a najlepiej ostrą papryczkę z ogródka ;) Buraczki też pewnie dodam.

Smacznego!

Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.