Świeży tuńczyk pieczony.

Jedliście kiedyś świeżego tuńczyka?
Ja miałam okazję parę dni temu...

20210227_131846.jpg

Pod moim lokalikiem zatrzymał się miejscowy znajomy rybak więc wyszłam zobaczyć co ma dobrego. Jak zwykle miał różne cuda morza, takie cuda że nawet nie wiem jak je nazwać. Ale tym razem miał też ryby wyglądające jak „normalne” ryby.

  • 4 tuńczyki za 10 euro! – zawołał.

Wzięłam! Jak za darmo, taniej niż sardynki przecież.
Co do świeżości ryb nie miałam żadnych wątpliwości a i same ryby były spore, zajęły całą komorę zlewozmywaka.

20210227_101056.jpg

Ale jak się gotuje świeżego tuńczyka nie wiedziałam. Żeby nie podpaść przed mężem kucharzem, powiedziałam zdecydowanym głosem że upiekę ryby w piekarniku i obserwowałam jego reakcję. Mąż przytaknął, więc byłam na dobrej drodze ;)

20210227_131832.jpg

Oprawieniem i krojeniem tuńczyków zajął się mąż więc mi zostało jedynie ich upieczenie.
Dobrej jakości mięsa było sporo, na dużą blachę do pieczenia.

20210227_121108.jpg20210227_121132.jpg

Rozłożyłam więc pokrojone ryby na blasze i skropiłam oliwą z oliwek. Przyprawiłam solą, pieprzem i suszonym tymiankiem z ogródka. Dodałam kilka ząbków czosnku, pokrojoną na ćwiartki cebulę i całość piekłam w piekarniku.

20210227_121354.jpg

Po jakimś czasie w domu zapachniało tuńczykiem, nie jakąś rybą ale właśnie tuńczykiem.
Upieczona ryba też smakowała jak tuńczyk, jej smak był zdecydowanie podobny do znanego wszystkim tuńczyka z puszki. Ości i tłuszczu było tyle co nic, tuńczyk to zdecydowanie mało tłusta ryba.

20210227_131133.jpg

Mój tuńczyk pieczony był na prawdę pyszny, podałam go z cytryną prosto z drzewa i w towarzystwie wielkiej miski surówki z białej kapusty.
4 tuńczyki za 10 euro zapewniły nam obiad na trzy dni :)

20210227_131927.jpg

Smacznego!

Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.