Storczyki - moja nowa miłość.
Ubiegłego roku na początku lata dostałam mój pierwszy storczyk od Teściowej. Postawiłam go na kuchennym parapecie osłoniętym przed słońcem żaluzjami i werandą. Był piękny i mój pierwszy w życiu. Niestety podczas lipcowych upałów zaczął gubić kwiatki...
Akurat była u mnie Mama obeznana w storczykach i powiedziała że jest mu za gorąco, więc wyniosłyśmy go na werandę.
Mama przekazała mi swoją wiedzę o storczykach a potem jeszcze przekopałam internet i byłam gotowa do dalszej hodowli mojego pierwszego.
Na werandzie było mu dobrze i chociaż pędy kwiatowe całkowicie uschły, wypuścił dwa nowe i zdrowe liście. Jesienią zabrałam go do domu, kupiłam nowy podkład dla storczyków i nawóz w płynie. W sklepie ogrodniczym nie było jednak większej specjalnej doniczki ale ekspedientka doradziła mi wykorzystanie dużej plastikowej butli po winie. Miała klientkę która w ten sposób hodowała storczyki całymi latami.
Mąż przyciął odpowiednio plastikową butlę i zrobił w niej dużo dziurek. Przesadziłam do niej roślinę wcześniej obejrzawszy dokładnie stan korzeni. Raz w tygodniu, w poniedziałki, zanurzałam całą doniczkę w wodzie na 3 godziny (co drugi tydzień z dodatkiem nawozu). Czekałam cierpliwie...
W grudniu, na moje urodziny, dostałam od męża drugi storczyk. Drugi jest innej odmiany, o wiele wyższy o bardzo dużych kwiatach. Bezproblemowo kwitnie do dziś ciesząc moje oczy i duszę.
Teraz już wiem, że dostałam świra na punkcie storczyków więc moja kolekcja na pewno się powiększy. Codziennie rano kieruję do nich pierwsze kroki, jeszcze przed poranną kawą. Stoją w salonie przy wielkim oknie (na zimę), kiedy w południe świeci ostro słońce zasłaniam częściowo okno zasłoną. Jak tylko zrobi się cieplej wyniosę je na werandę.
Jeśli chodzi o pierwszego – rozwinął pierwszy kwiatek przedwczoraj, dokładnie w Dzień Kobiet. Udało się!
W zeszłym roku kwitł tak krótko że nawet nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia i nie pamiętałam, że jego kwiatki są tak pięknie nakrapiane ale i tak walczyłam o jego życie.
Kupiony w zeszłym roku (razem z moim) storczyk mojej Teściowej nie zakwitł. W kwiaciarni nie powiedziano jej jak powinna go pielęgnować i podlewała go jak inne kwiaty doniczkowe. Jak dobrze że u mnie była Mama i zareagowała od razu :)
Parę dni temu zabrałam go do domu, przycięłam zgniłe korzenie i trochę się nim zajmę zanim odwiozę go z powrotem do Teściowej. Może znowu się uda...
W rozmowach z koleżankami okazało się, że one również nie wiedzą jak pielęgnować storczyki i były bardzo zdziwione, że można cieszyć się ich pięknymi kwiatami nie tylko przez jeden sezon. Szkoda, bo jest to bardzo modny i w sumie drogi kwiat doniczkowy.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że na Korfu (w Polsce też!) storczyki rosną naturalnie. Jak uda mi się zebrać materiały i zdjęcia na temat to na pewno o nich napiszę.
A jak tam Wasze storczyki? Pochwalcie się koniecznie :)
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments