Placuszki bananowe.

Znajoma, która ma stoisko na bazarze w mieście Korfu, podarowała mi skrzyneczkę bananów.
Zrobiłam więc w pracy placuszki bananowe.

IMG_20220225_191755.jpg

Przepis krążący w internecie jest bardzo prosty: cztery banany i cztery jajka.

Banany pokroiłam na małe cząstki i rozgniotłam widelcem. Nie były mocno dojrzałe ale po rozgnieceniu zmiękły.

IMG_20220225_185919.jpg

Po dodaniu jajek i wymieszaniu, masa wydała mi się rzadka. Dodałam więc mąkę kokosową na oko (oczywiście można inną), trochę proszku do pieczenia, trochę stewii i wanilię.

IMG_20220225_190634.jpg

Placuszki smażyłam na oleju z obydwu stron. Smażyły się bardzo ładnie i szybko, nie przyklejały się do patelni i nie rozpadały.

IMG_20220225_191430.jpg

Zwabieni slodko-bananowo-waniliowym zapachem klienci zebrali się przy barze mojej otwartej lokalowej kuchni.
Jak się domyślacie placuszki zostały bardzo szybko zjedzone, dobrze że i my zdążyliśmy się załapać 😉

IMG_20220225_191757.jpg

Placuszki bananowe były bardzo dobre, delikatne i pachnące, róbcie śmiało! 🙂

Jednak niestety podniosły mi poziom porannego cukru, patrzyłam z niedowierzaniem na glukometr jak przysłowiowa sroka w gnat a on uparcie pokazywał 132. Mam kolejną nauczkę - trzymaj się z daleka od bananów Ewiczko 😉

Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.