O moich jeżynach, gruszach i powidłach jeżynowo-gruszkowych - #pl-kuchniakonkurs.

Tak się składa że gruszki i jeżyny dojrzewają u mnie w tym samym czasie. Właśnie ten fakt skłonił mnie do zrobienia jeżynowo-gruszkowych powideł, no bo przecież jakoś trzeba te owoce zachować na zimę.

20180617_204258.jpg

Pomysł okazał się bardzo trafny, powidła wszystkim smakują więc od kilku lat są stałym punktem na liście moich przetworów.

20180702_221403.jpg

Mam kilka gruszy, sadził je mój Teść i nie są to jakieś super odmiany o wielkich owocach ale czy to ważne? Drzewa są stare więc je przycinamy co jakiś czas i nadal owocują pięknie więc gruszek, aczkolwiek małych, mam co roku bardzo dużo.

20180610_140909.jpg

Jeżyn bezkolcowa przyjechała do mnie z Polski, długo chorowała i myślałam że nic z niej nie będzie jednak już jest dobrze i z roku na rok owocuje coraz obficiej a owoce są na prawdę duże i pyszne.

20180610_141048.jpg

Prowadzę je na siatce zbrojeniowej i przycinam każdej jesieni te pędy które owocowały. Nawet udało mi się rozmnożyć tą pierwszą roślinkę polskiego pochodzenia.

20180610_141212.jpg

Moje wnuki uwielbiają wszelkie owoce więc słodkie i pachnące jeżyny również zjadają z apetytem prosto z krzewów.

20180610_141131.jpg

Przejdźmy teraz do powideł... robię je w najprostszy i szybki sposób. Najwięcej czasu zajmuje mi obieranie gruszek.

20180628_152616.jpg

Jeżyny oczyszczam, myję i zasypuję cukrem w garnku w którym robię powidła. Gruszki myję, wycinam pestki i kroję na połówki lub ćwiartki, dodaję do jeżyn.

20180628_164324.jpg

Zaczynam smażyć owoce i dodaję jeszcze trochę cukru. Powidła są jednak nisko-słodzone bo na kilka kilogramów owoców dodaję kilogram cukru. Uważam że więcej nie trzeba, owoce tez mają przecież swoją słodycz.

20180628_173821.jpg

Jeśli jeżyny wypuściły zbyt mało soku wlewam troszkę wody na dno garnka żeby owoce się nie przypaliły. Pyrkają sobie na małym ogniu a ich cudowny aromat napawa mnie wielką radością.

20180628_193434.jpg

Kiedy gruszki są już miękkie a soku w garnku jest sporo nadchodzi czas na blendowanie (miksowanie) powideł.

20180628_231922.jpg

Nie dodaję żelatyny, agaru ani nic z tych rzeczy. Miękkie owoce we własnym soku miksuję na gładką masę, póki są jeszcze gorące.

20180628_232050.jpg

Oczywiście jeśli zostaną kawałki owoców to nie jest to żadna tragedia. Chodzi o to żeby nie przedłużać czasu przygotowania i obejść się bez zagęszczaczy.

20180628_232407.jpg

Gotowe powidła zostawiam do wystudzenia.
Już kilka razy wspominałam na moim blogu że w greckim klimacie przetwory w słoikach się nie trzymają, zwłaszcza z tak małą zawartością cukru. Dlatego mrożę co się da, powidła i dżemy też.

Przestudzone powidła nakładam więc do woreczków. Żeby ułatwić sobie tą czynność każdy woreczek wkładam do kubka na kawę, polecam kubki z Polski ;)

20180701_203810.jpg

Napełniony powidłami woreczek skręcam na górze i zamykam drucikiem (druciki oczywiście zbieram jak większość kobiet z wszelakich artykułów spożywczych). Powidła układam w zamrażarce na tacy i zostawiam je tak aż się zamrożą.

20180702_191210.jpg

Takie powidła i wszelkie inne dżemy są doskonałym dodatkiem do kruchego ciasta i to nie tylko w zimie.

20180705_161618.jpg

Smacznego!

20180729_201121.jpg