Na mojej wyspie Korfu też powoli nadchodzi jesień...
Tak naprawdę to w słońcu jest jeszcze ciepło, a nawet gorąco, prawie jak latem. Noce jednak są chłodniejsze i na reszcie śpi się o wiele lepiej, aż trudno wstać o świcie chociaż 3 budziki grają swoje poranne melodie.
Ale kto je słyszy? Ich słodkie dźwięki docierają nieśmiało do mojej świadomości jak z zaświatów, żeby uśpić mnie ponownie.
Pierwsze kolory jesieni widać na niebie, wschody i zachody słońca są coraz bardziej widowiskowe. Magiczne...
Mieszkając na Korfu nauczyłam się odczytywać godziny w przyrodzie. W oświetleniu słonecznym, w cieniu pod drzewem, w odcieniu niebieskości nieba i otaczającej mnie bujnej zieleni.
Czyli głównie w kolorach, odcieniach i cieniach - bo to one zmieniają się jak w kalejdoskopie, wraz z upływającym czasem.
Najpiękniejsze są oczywiście wieczory.
Gdy kończy się lato, zachodzące słońce zaprasza kolory do wspólnej zabawy na zakończenie dnia. Cudowności na wyciągnięcie ręki, ale tylko na chwilę...
Staram się być szybkim obserwatorem i mam swoje miejsca wokół domu do robienia wieczornych zdjęć na dwie strony Świata. Bardzo to lubię bo widowisko jest codziennie odmienne.
Na razie muszę się zadowolić kolorami nieba bo przyroda jeszcze ma czas. Dopiero na przełomie listopada i grudnia, wśród zieleni drzew będę mogła dostrzec ciepłe, jesienne kolory. Ale najpierw zakwitną jesienne kwiaty, już niedługo...
Więc czekam cierpliwie...
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy
01.10.2018
Comments