"Letni poranek" - greckie opowieści Ewy.
- Drr... drr... drr...
Śpiąca Ewa obraca się na drugi bok.
Brrr... brrr... brrr... - przemówił drugi budzik.
Jeszcze chwila, komórka jeszcze nie dzwoni.Ta ta ta ta ta, ta ta ta ta ta...
Cholera
Ewa otwiera oczy i poruszając się na łóżku czuje nagły chłód. Mokra od potu pościel owiana podmuchem włączonego wiatraka chłodzi raptownie jej ciało. Odwraca głowę i spogląda czule na śpiącego obok męża, gładzi go delikatnie po plecach. Kochany mój.
Greckie lato jest cudowne. Sauna za darmo i zapach seksu wiszący w powietrzu.
- Drr... drr... drr...
Zaczyna się druga runda codziennej pobudki na 2 budziki i komórkę.
Ewa gwałtownie wstaje z łóżka, mierzwi spocone włosy, wyłącza budziki, zabiera z toaletki komórkę i e-papierosa.
Spogląda przez otwarte na oścież okno. Dla takich widoków warto wstawać o świcie... Pstryk.
Będzie padać? Nie... to poranna mgła.
Ewa idzie do kuchni chwiejnym krokiem.
Pije zachłannie zimną wodę z lodówki, łyka kapsułkę witamin Centrum Women popijając wodą z kranu i wstawia czajnik na czarną herbatę, której i tak nie zdąży wypić.
- Dzień dobry. Wstałeś po czterech godzinach i trzydziestu minutach. - wita ją aplikacja "Krokomierz".
Ciekawe kiedy ja się wyśpię nie na raty. Oby do zimy. Całą zimę nie usłyszę żadnego budzika. Wow!
Ewa idzie do łazienki i znowu spogląda przez okno na wschód słońca, uśmiecha się. Bierze szybki prysznic i wykonuje cały zestaw porannych czynności. Idzie do garderoby, przygotowane wczoraj w nocy ubrania czekają grzecznie.
- Spyro! Wstawaj kochanie! - woła męża.
- Hmm...
Znowu to samo, znowu pojedziemy na ostatnia chwilę. - Spyrosku chodź!
- Hmm...
Cholera. - No ale chodź, już późno!
- No wstałem! Hrrr...
Ewa już ubrana wchodzi do sypialni. Przemawia do męża nerwowo. Spyros siada na łóżku. - Kurde, jest gorąco - mówi po polsku i Ewa uśmiecha się ponownie tego poranka.
Wychodzą pośpiesznie z domu a czarna herbata zostaje nietknięta na kuchennym stole. Jeśli mrówki się nią nie zainteresują to Ewa wciągnie ją po powrocie z pracy, letnią i słodką.
Spyros wyciera motor z porannej wilgoci. Gdyby był sam to na pewno by tego nie robił ale Ewa nie lubi mieć mokrego tyłka z rana.
Wsiadają na starą Hondę i jadą w kierunku plaży, Ewa zaczyna pracę o 7.
Kochana, niezniszczalna Honda... Tyle kilometrów razem...
Ewa zamyka oczy, odchyla głowę i pozwala podmuchowi wiatru przeniknąć całe ciało. Przesuwa delikatnie dłonie po plecach męża i patrzy w lusterko, widzi podniesione kąciki jego ust w leniwym uśmiechu. Prawa ręka Spyrosa odnajduje jej udo i głaszcze je czule. Ich oczy spotykają się w lewym lusterku motocykla.
Dzień dobry. Kocham Cię!
Życzę Wam cudownych poranków i duzo miłości :)
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments