Koszówkowate (Psychidae) w mojej okolicy
Jakiś czas temu, pod koniec lata, koszówkowate pojawiły się w moim ogrodzie i w okolicach domu.
Nie, nie w środku domu- na zewnątrz!
Koszówkowate niedawno opisała pięknie i fachowo @bowess, więc ja pozostanę przy moich grecko-ogrodowych gawędach.
Jeden z ruchomych koszyczków zobaczyłam na zewnętrznej ścianie obok drzwi wejściowych. Zwróciłam na niego szczególną uwagę bo się przemieszczał. Za każdym razem kiedy przechodziłam obok drzwi, znajdował się w innym miejscu aż w końcu przemierzył całą wysokość domu (ponad 5 metrów) i znalazł się pod dachem.
Po jakimś czasie znowu był na dole...
Byłam zaskoczona tempem tego spaceru.
Obserwowałam ten okaz dość długo. Schowana w misternie wykonanym koszyczku larwa, co jakiś czas wysuwała się troszkę i badając dokładnie teren przed sobą, przesuwała się razem z domkiem do przodu lub w bok.
Ponieważ elewacja mojego domu jest nierówna (bo taki był projekt), miałam wrażenie że larwa specjalnie wybrała to miejsce, bo wydoroślała i chciała pozbyć się domku. Nie wiem jednak jaki był efekt jej wędrówek tam i z powrotem, w górę i w dół.
Szukałam jej następnego dnia na tej samej ścianie domu ale nie było żadnego śladu po zamieszkałym lub opuszczonym domku-koszyczku.
W innych miejscach znalazłam puste już domki koszówkowatych ale niestety nie wiem, czy w którymś z nich dojrzewała bohaterka tego wpisu.
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments