Koniec marca w moim greckim ogrodzie.
Już świta kwiecień a jeszcze Wam nie pokazałam mojego marcowego ogrodu. Bo przecież na Korfu mamy juz prawdziwą wiosnę!
Poranki są cudne aczkolwiek rzeźkie, słoneczko nieśmiało zagląda przez uchylone okno sypialni szepcząc: Wstawaj, szkoda dnia!
Rzeczywiście szkoda, bo pracy w ogrodzie z każdym dniem przybywa.
Po oporządzeniu mojego zwierzyńca spoglądam na termometr na werandzie... 20 stopni w cieniu. I jest gorąca woda z panelu słonecznego na dachu domu.
Ok, przebieram się w krótkie spodenki, zakładam okulary przeciwsłoneczne i w podskokach biegnę do ogródka.
Już dawno obudziły się z zimowego snu dostojne żonkile i pachnące frezje. Róże pną się w górę i z każdym dniem mają więcej pączków, ale odmiana pnąca zakwitła jak zawsze pierwsza. I jak zawsze piękna :)
Kwitną też pierwsze bratki, wysiane w lutym w drewnianej donicy.
Pierwsze kwiaty prezentują także różnokolorowe pelargonie.
Jest i pachnący bez! Jak zwykle odmiana fioletowa zakwitła wcześniej niż biała ale co tam, poczekam i na białą.
A drzewka owocowe? Też kwitną pięknie ale jeszcze nie wszystkie.
Najwcześniej co roku kwitną migdałowce, ich kwiaty w kolorze białym lub różowym mają specyficzny, wręcz duszący, ale piękny zapach.
Potem obsypała sie kwieciem nasza stara grusza, którą odmładzamy poprzez przycinanie.
Wcześnie zakwitła także śliwka węgierka i morele.
Następnie pigwy...
...i cytrusy... cytryny i mandarynki a pomarańcze i grapefruit'y jeszcze się ociągają.
Gdy po południu słoneczko chowa się wstydliwie za mojego greckiego Giewonta nadchodzi wilgotny chłodek, więc ubieram długie spodnie i zdejmuję przeciwsłoneczne okulary.
Ale nie na długo, bo przecież jutro będzie kolejny, piękny i słoneczny dzień :)
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments