Grudzień Ewy.
Nie pamiętam dokładnie ile miałam lat, kiedy doszłam do wniosku, że grudzień jest moim ulubionym miesiącem.
Właśnie grudzień, kiedyś bardzo mroźny, a teraz to różnie to bywa.
W grudniu mam najwięcej planów i nadziei, częściej marzę a nawet żyję w swoim świecie. To jest mój miesiąc - gwiazdy i planety mi sprzyjają.
Pamiętam iskrzący się śnieg skrzypiący pod butami, który potęgował ten niepowtarzalny grudniowy nastrój, zwłaszcza w ciągnące się w nieskończoność zimowe wieczory.
Śnieg i korzenny zapach świąt. Ale też zapach cytrusów na półmisku, nad którym jako dziecko lubiłam się pochylać i wchłaniałam wszystkimi zmysłami egzotykę.
Jakiś czas temu, w grudniowy wieczór, pojawiłam się na tym łez padole. Próg rodzinnego domu pierwszy raz przekroczyłam niesiona w beciku w Wigilię Bożego Narodzenia i w tym dniu obchodzę imieniny, wraz z bratem Adamem.
Pomimo tego, że aktualnie w moim życiu przeważa greckie lato, grudzień zawsze będzie dla mnie wyjątkowy. Zawsze będzie miesiącem tajemnic, marzeń i wspomnień.
Święto za świętem, począwszy od bliskiej mi Barbórki a skończywszy na Nowym Roku. Wspomnienia i zapachy powracają bez nawoływania, po prostu są. A marzenia? Też są, zawsze są i z biegiem lat wcale ich nie ubywa.
- | - |
Nie wiem tylko, jak poradzić sobie z faktem, że bliskie mi osoby odchodzą z tego łez padołu i chyba właśnie w grudniu, brakuje mi ich najbardziej...
Urodziny
Co roku wzrusza mnie ten dzień
jakbym ciągle była małą dziewczynką,
choć nad mym życiem czasem krąży cień
potrafię się cieszyć każdą małą chwilką.
Dziś znowu ubrałam różowe okulary
i patrzę na świat oczami małej Ewy
a moje serce kipi pełnią wiary,
schowałam pod poduszkę wzrok smutny i gniewny.
Przytulę misia - jak zawsze przed laty,
popłaczę w kącie: malutka, skulona,
wdrapię się na kolana Mamy i Taty,
o cieniach zapomnę - znowu rozmarzona.
17.12.1998
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy
Comments