Budowa szklarni przydomowej - kolejne marzenie zaliczone :)
Marzyła mi się szklarnia... Marzyły mi się pomidory i inne pyszności zimową porą... Hodowla przeróżnych roślinek i kwiatów...
Mój mąż jest wspaniały i spełnia wszystkie moje marzenia, na ile oczywiście czas mu pozwala.
Niedawno spełnił moje kolejne marzenie i mam swoją szklarnię :)
PRZYGOTOWANIE TERENU:
Długo szukaliśmy odpowiedniego miejsca bo teren mamy górzysty. W końcu doszliśmy do porozumienia i mąż rozpoczął kopanie pod fundamenty.
Dalej było równanie terenu, wylanie fundamentów i kolejne równanie ziemi. Następnie nadmurówka z pustaków dla uzyskania poziomu i trzecia walka z równaniem terenu. Całkiem podobnie jak pod budowę domu...
Mój starszy wnuk był bardzo podekscytowany i dzielnie pomagał bawiąc się doskonale. Młodszy wnuk był równie podekscytowany i święcie przekonany że dziadek buduje nowy dom ;)
KONSTRUKCJA:
W końcu nadszedł czas na postawienie konstrukcji naszej szklarni. Konstrukcja musiała być w miarę lekka lecz stabilna, żeby mogła przetrwać tutejsze silne wiatry. Mąż wykorzystał aluminium i drewno, wszystkie elementy skręcił i dodatkowo wzmocnił naciągniętą linką stalową.
Następnie wszystkie złącza i narożniki zabezpieczył włókniną, żeby folia się nie podarła bo postawiliśmy na folię a nie szkło (czy plastik).
Nadszedł czas na okno (które chyba powiększymy) i drzwi po przeciwnej stronie.
OSTATNIE CZYNNOŚCI:
Gdy wszystko było gotowe założyliśmy folię, sprowadzoną na zamówienie ze względu na rozmiar szklarni (40 m2).
Następnie przymocowaliśmy włókninę w środku szklarni, pod "dachem". Ma ona na celu zatrzymywanie wilgoci i zapobiega jej skraplaniu, czyli nic na nasze głowy ani na roślinki nie kapie.
Jesteśmy zachwyceni uprawą warzyw pod osłoną! Roślinki rosną dosłownie w oczach i już przedwczoraj (04.05) jedliśmy pierwsze ogórki szklarniowe, pyszne i chrupiące.
W kolejnym szklarniowym poście napiszę o przygotowaniu podłoża i systemie nawadniającym.
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments