Budowa szklarni przydomowej (2) - przygotowanie podłoża i system nawadniający.
Kiedy nasza szklarnia była już gotowa, nadszedł czas na odpowiednie przygotowanie podłoża i na zamontowanie systemu nawadniającego.
W przygotowaniu podłoża pomogły nam nasze niezastąpione kozy ;) Oczywiście mam na myśli obornik, którego nasze kochane kozy produkują na prawdę dużo.
Mój mąż zaszalał i nawiózł do szklarni wielką ilość zeszłorocznego obornika, który kilkakrotnie wymieszał z ziemią przy pomocy traktora ogrodowego.
Następnie przygotował zagony.
Potem rozłożyliśmy agrowłókninę i nadszedł czas na system nawadniający.
Przygotowanie nawodnienia szklarni to w sumie prosta sprawa, trzeba jedynie nabyć wąż, złączki i sporo końcówek nawadniających.
Przy pomocy specjalnego dziurkacza robiliśmy dziurki w wężu, potem w dziurki wpychaliśmy malutkie końcówki nawadniające. Przy każdej końcówce nacięliśmy agrowłókninę na krzyż i w tym miejscu sadziliśmy sadzonkę.
W sumie była to trochę upierdliwa praca, na dodatek na niskim poziomie czyli na kolanach.
Ponieważ agrowłóknina przesuwa się troszkę kiedy się po niej chodzi, wąż nawadniający przymocowaliśmy do podłoża kawałkami twardego drutu. Kawałki pociętego drutu wygięliśmy z jednej strony żeby przytrzymywały wąż i wbijaliśmy je w podłoże drugim końcem.
Najpiękniejszy system nawadniający, ale niekoniecznie działający, zrobił nie kto inny jak mój starszy wnuk. Montował pasujące części w pełnym skupieniu.
Wodę do szklarni mąż doprowadził z zewnątrz i zamontował zawory, możemy więc podlewać osobno 2 obszary, w zależności od obsadzenia i potrzeb roślin.
A Wy co fajnego macie w swoich ogrodach? A może na balkonach lub parapetach okiennych?
Pochwalcie się!
Tag #pl-ogrod jest wspierany przez Tygodnik kuratorski, zapraszam :)
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments