Wodospad w Pagoi po burzy
Po bardzo intensywnych opadach wodospad w miejscowosci odżył więc w końcu mogę Wam go pokazać.
Wcześniej tej zimy wodospad nie był aż tak obfity. Wczoraj na prawdę robił wrażenie, dawno go takim nie widziałam.
Pod mój grecki Giewont zajechało sporo samochodów i zebrało się dużo ludzi. Tradycyjnie, po silnych ulewach, ludzie przyjeżdżają zobaczyć sezonowy wodospad w Pagoi.
Jak kiedyś, huk spadającej na skały wody słyszałam wczoraj w domu, a kiedy przestało padać poszłam szybko na zwiady.
Podeszłam jak najbliżej mogłam żeby zrobić zdjęcia ale one i tak nie oddają całego uroku, wielkości i siły wodospadu.
Niestety szalejąca prawie całą dobę burza, poza ożywieniem wodospadu przyniosła wiele szkód.
Wczoraj po południu podczas grzmotów i błysków burzy coś mocno strzeliło u mnie w domu i nawet zarejestrowałam błysk za plecami. Mąż twierdził że to był pobliski piorun ale ja nie byłam przekonana.
W domu wszystko wydawało się w porządku aż do dzisiejszego poranka kiedy okazało się że nie działa płyta grzewcza i pochłaniacz a korków wcale nie wybiło.
Kolejna niespodzianka po burzy czekała na nas w lokalu, otóż nie działała kasa fiskalna. Wprawdzie korek kasy był wybity, jednak gniazdko działało a kasa nie.
Dzisiaj rano mąż pojechał do serwisu i okazało się że spalił się zasilacz a kasa na szczęście ocalała.
Wieczorem, kiedy zeszli się stali klienci naszego lokaliku, okazało się że wiele domów nie ma prądu a w jeszcze innych spaliły się rutery internetowe.
Oczywiście po tak silnej i całodobowej burzy są również zalane piwnice i połamane drzewa.
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Comments