Udane zakupy (October 4 2021)
Dzisiejsze zakupy uważam za bardzo udane, chociaż po co innego pojechałam a z czym innym wróciłam.
Pojechałam po buty bo nadchodzi pora deszczowa i po kwiatki do Lidla bo widziałam w gazetce.
Jakież było moje zdziwienie że kwiatków nie było wcale ale były za to światła nad wejściem do Lidla - na zielone można wejść.
Oprócz świateł jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Salami z dzika!
Kiedyś Tata przywiózł mi z Polski pasztet z dzika, to była po prostu poezja i pod wpływem tego wspomnienia które pojawiło się nagle w mojej głowie, kupiłam owe salami.
Wprawdzie wędliny z Lidla są moim zdaniem niejadalne, jednak wspomnienie było silniejsze. Poza tym na salami odkryłam polski opis :)
Potem pobiegałam za butami ale jakoś nie odczułam żadnego kliknięcia, czyli dreszczyku emocji, więc nie kupiłam. Innym razem...
Kolejny przystanek zrobiliśmy w cash&carry gdzie od razu pobiegłam po polskie pieczarki, curry (bo znowu wyszło) i stewie żeby zacząć odtruwanie męża od cukru.
Nagle usłyszałam głos męża:
- Kochanie, tu jest kapusta!
Kapusty na Korfu jest wszędzie pełno i tym razem coś we mnie kliknęło bo ta informacja mogła oznaczać tylko jedno... Kapusta kiszona!
Dobrze że byłam w pobliżu męża i nie przewróciłam żadnej z półek sklepowych pędząc do celu.
- Dwa? - zapytał mąż.
Phi... Pewnie że dwa słoiki na początek :)
Bagatela 8 euro za tą przyjemność.
A prawie Mama jest w Zakopanem w sanatorium i mówiła że na obiad jadła góralską kwasnice. Jak nic przeznaczenie, zjem i ja!
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Comments